czwartek, 19 stycznia 2012

Szkoła

Mój synek ma już 5 lat i od sierpnia jest Uczniem :-)

Wybierając dla niego szkołę chciałam zeby była to mała szkoła, z małą ilością uczniów, bez schodów i najlepiej szkoła katolicka.
Mimo, że najbliższą szkołę mamy dosłownie za płotem to wybrałam inną.
Jest też niedaleko bo 5 minut autkiem od domu a 15-20 minut w Olka tępie piechotką.
Jak na razie szkoła jest idealna.
Jest około 100 uczniów, w Olka klasie jest ok 17 dzieci.
Budynek jest parterowy, toalety dostosowane dla dzieci.
Najważniejsze jest to że Olek ma indywidualnego nauczyciela i program nauczania.
Mam regularne spotkania w szkole z nauczycielami, dyrektorem, pediatrą
i terapeutami, podczas których ustalamy plan dla Olka.
Szkoła reaguje na wszystkie moje sugestie. Np Olek absolutnie nie był w stanie pisać literek standardowej wielkości. Zrobiono więc specjalnie dla niego identyczny zeszyt ćwiczeń tylko 3 razy większy :-)

Na dzień dzisiejszy szkoła dostała dla Olka specjalne krzesełko z regulowaną wysokością i bocznymi podpórkami na ręcę, co by mój maluch...przepraszam Duży Chłopak ;-) nie spadał z krzesła.
Pomocna jest też specjalna pochyła podkładka pod zeszyt a druga pod pupę.



Kupiliśmy też najpierw nakładki na kredki a potem takie kredki :


A do domu marzy mi się TAKIE, idealne biurko i krzesło dla mojego ucznia,
z regulowaną wysokością i pochyłym blatem.


A marzenia są po to żeby się spełniać, więc już niedługo...mam nadzieję... :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz